I podczas seansu ten dysonans ciągle mnie uwierał i wytrącał z uwagi. Żeby nie było - szanuję i bije pokłony talentowi: Humphrey'a Bogarta, Williama Holdena (owszem, "tylko" 11 lat różnicy, romans na planie, ale nic z tego nie wynika), Freda Astaire'a (30 lat, "Zabawna buzia"), Rexa Harrisona (21 lat, "My fair lady")...
więcejBilly Wilder chyba chciał nam uświadomić, że pieniądze i dobre ubrania decydują o prawdziwej wartości człowieka. Sabrina jest tak niestała w uczuciach, że pogubiłem się już pod koniec filmu - czy ona kocha Davida, czy Linusa, czy chce jechać z Linusem do Paryża, czy nie. Poświęcenie zadufanego w sobie młokosa (Davida)...
więcejBogart i Hepburn - dwie ikony kina "tamtych lat" (Bogart-końcówka wspaniałej, bogatej kariery, Hepburn - zaczynała rozkręcać się na dobre) - piękny film, być może naiwny i przewidywalny, nie mniej w swej prostocie piękny. Ogląda się bardzo dobrze. Szczerze polecam fanom kina w starym stylu - kiedy to Kobiety były...
Przede wszystkim klimat !,przepiękna i porywająca muzyka a także motyw przemiany z brzydkiego kaczątka w pięknego łabędzia i odnalezienia prawdziwej miłości.Zarówno "Rzymskie wakacje" jak i "Śniadanie u Tiffaniego" choć są to naprawde niezłe filmy,wydały mi się momentami nudnawe.Ten film jest magiczny i chyba dzięki...
więcejo fabule nie ma co pisać; o aktorstwie - cóż, obsadzenie Bogarta (który jest uosobieniem filmowości w każdym swoim geście i tiku) w roli romantycznego miliardera skaczącego po plastikowej tafli jest krzywdą wyrządzoną jego legendzie; o reżyserii - przykład nierówności Wildera, który miał już za sobą przyzwoity Bulwar,...
więcejPewnie większość osób zaraz ją skojarzy - piękna, biała, w czarne haftowane kwiaty, z doczepianym trenem, oczywiście ukochanego projektanta Audrey, Givenchy'iego. Czy orientuje się ktoś, gdzie ona teraz może być??
Jakieś muzeum? Galeria? Osoba prywatna?
Denerwująca jest straszliwie naiwna wizja kobiety w tamtych czasach. Słodka zakochana idiotka. Pozazdrościć tylko można talii osy ówczesnych aktorek. Jak one oddychały? Reszta, fabuła, akcja i cała reszta - bez polotu. Słaby film.
Poniżej znajduje się tylko fragment refleksji na temat filmu "Sabrina". Jeśli ktoś ma ochotę zapoznać się z całym tekstem, to zapraszam na bloga na moim koncie na filmwebie.
"Po obejrzeniu "Pół żartem, pół serio" moje nadzieje względem kolejnego filmu Billy'ego Wildera, do którego seansu się...
Największą zaletą tego filmu jest niewątpliwie urocza jak zawsze Audrey. Pozostali aktorzy strasznie nijacy, a rola Linusa tak niemiłosiernie sztucznie odegrana, pozbawiona jakichkolwiek emocji, że cała fabuła schodzi na dalszy plan. Oczywiście piękne kostiumy i klimat lat 50' trochę wynagradzają słabe aktorstwo, ale...
więcej...kolejny mam problem z oceną filmu, który został wyprodukowany w innej epoce. Jest naiwny, prosty, postać Sabriny (jak i jej dialogi) napisana chyba przy śniadaniu. Mało to skomplikowane i momentami nużące. A do tego Bogart wchodzi za późno. A jednak na końcu "oczy mi się spociły". Nostalgia i retro mają duszę....